Telefon

+48 782 646 143

Email

spotkanipsychoterapia@gmail.com

Przyjmuję

wtorek - czwartek

Zastanawiam się nad korzyściami, jakie mogą wynikać z porządku. Czy czystość otaczającej nas przestrzeni przekłada się na nasze życie wewnętrzne?

 

Chociaż generalnym porządkom przypisuje się okres wiosenny, to myślę, że bardziej adekwatną porą jest jednak jesień. Sprzątanie ma wiązać się z pożegnaniem pewnych przedmiotów i reorganizacją własnej przestrzeni. Zatem, czy jesień jako pora roku, która przygotowuje nas do zimy i zasypiania przyrody na pewien okres czasu, nie wydaje się być właściwsza do oczyszczania przestrzeni – i być może, życia?
 
Oglądałam kiedyś „Perfekcyjną Panią Domu”. Podobały mi się porady prezentowane w programie i metamorfozy uczestników telewizyjnego hitu. Z uwagą śledziłam losy uczestników programu. Często okazywało się, że bałagan w domu odzwierciedla bałagan w życiu. Zostałam kiedyś skrytykowała za to, że poświęcam czas na oglądanie tego „niewartościowego” programu. Szybko przekonałam się, że osoba ta nie chciała dostrzec pozytywów płynących z tego show. Nie chciała, a może nie umiała? Z czasem przekonałam się, że krytykująca mnie osoba była przeogromną bałaganiarą, nigdy nie chciała słuchać życzliwych rad i nie chciała też zapanować nad swoim dobytkiem. Jak okazało się później… w życiu też była bezkompromisowa, egoistyczna i w jej sercu ewidentnie panował chaos…
 
Ostatnio inna moja znajoma, która od dłuższego czasu pracuje nad sobą, powiedziała mi: „Przeczytałam książkę o sprzątaniu. Na początku wydawała mi się śmieszna, ale zaczęłam stosować się do jej rad. Wyrzuciłam trzy worki śmieci. Teraz czuję, że wszystko jest jaśniejsze…”. I nie muszę chyba dodawać, że i jej twarz epatowała magicznym światłem, a i głos stał się weselszy. Porządkowanie rzeczy osobistych i pozbycie się zalegającego w kartonach balastu jak dostrzegłyśmy obie, ma ścisły związek z naszymi myślami. Skupiając się na planowaniu przestrzeni wokół nas, nieświadomie porządkujemy też własne myśli. Koleżanka tak mnie zainspirowała, że sama postanowiłam zrobić porządek ze swoimi rzeczami. I to chyba naprawdę działa, bo już samo planowanie porządków w myślach sprawiło, że poczułam się lepiej. Tak, jakbym znalazła w swojej głowie sporo miejsca na nowe cele. Genialne, prawda?
 
Wcale nie musimy naszych porządkowych zmagań kończyć na tym, że w przedpokoju zgromadzimy kartony z rzeczami do utylizacji. Tak naprawdę to co nam już nie posłuży może przynieść radość innym, a przy tym i nam samym. Bibeloty, które kurzyły się za szybą kredensu mogą ucieszyć kolekcjonerów antyków. Nasza stara sukienka czy koszula wywoła uśmiech na twarzach tych, których nie stać na odzieżowe zakupy. A my, nie dość, że poukładamy nasze życie na nowo to jeszcze przyczynimy się do tego, żeby życzliwością i empatią zapełnić myślowe szuflady innych ludzi. I jak widać, generalne porządki mogą przynieść tak wiele korzyści. 

SpoTKANI Ewa Rygalik

SpoTKAJMY się ...w słowie.
Psychoterapia inaczej - życie jako felieton i sztuka.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *