Dzisiaj chciałabym przedstawić swój wiersz, który powstał dekadę temu. Czasem lubię wracać do swojej dawnej twórczości, na nowo przyglądając się własnej osobie i patrzeć, jak spoglądałam na świat, stając się nastolatką. Pisanie, zawsze ręcznie, utworów, jest dla mnie takim otwarciem siebie, jak spontanicznie robią to wspomniani wyżej – Włosi, Hiszpanie i mieszkańcy Ameryki Południowej.
Patrzę, widzę ból, cierpienie
Już żyć się Tosi nie chce tak dłużej
Ale nie czeka na potępienie
Wieść o śmierci szybko świat obiega
Wciąż w sercu, już zimnym smutek trwa
Zimny wiatr, chłodny nad nią powiewa
Znika, ale pojawia się jak w świetle ćma
To nie jest nic złego, wstrętnego
Przyroda, drzewo zasypia
Dosyć tego wszystkiego
Wiosna, zima odeszła, poranek, świta…